piątek, 25 listopada 2016

59. 60. Dopiero kiedy człowiek przeżyje piekło, może docenić piękno nieba. Recenzja "Lato koloru wiśni" & "Zima koloru turkusu" Carina Bartsch

Witajcie kochani. Dzisiaj chciałabym serdecznie was zaprosić na recenzję serii Lato koloru wiśni, nie chciałam rozdzielać tych dwóch tomów, dlatego macie recenzję wspólną. Zapraszam serdecznie do czytania. 


   Tytuł Lato koloru wiśni                                             Tytuł Zima koloru turkusu
   Autor Carina Bartsch                                                Autor Carina Bartsch
   Liczba stron 496                                                      Liczba stron 456
   Wydawnictwo Media Rodzina                                Wydawnictwo Media Rodzina
   Tłumaczenie Emilia Kledzik                                    Tłumaczenie Emilia Kledzik
   Tytuł oryginalny Kirschroter Sommer                    Tytuł oryginalny Türkisgrüner Winter
   Seria Lato koloru wiśni (tom 1)                                Seria Lato koloru wiśni (tom 2)
   Data wydania 17 czerwca 2015                                Data wydania 9 października 2015
   Ocena książki 7/10                                                  Ocena książki 6/10



Moja teoria, że mężczyźni przychodzą na świat z wadą mózgu, potwierdzała się z każdym dniem.

Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...

- A co to jest miłość w ogóle?
- Kaprys natury, defekt genetyczny – nazwij to, jak chcesz. Faktem jest, że miłość istnieje tylko po to, by dwoje ludzi po prokreacji zostało razem tak długo, aż potomek osiągnie pełnoletność.


Rozkładamy książkę na łopatki, czyli jej plusy i minusy. 

Obie książki są bardzo ładnie wydane. Na okładkach podobają mi się bardzo turkusowe oczy chłopaka, reszta też się jakoś dopełnia. Pojawia się podział na rozdziały, a dzięki dużej czcionce mamy wrażenie jakbyśmy szczególnie szybko czytali. 
Sam pomysł na historii nie jest za bardzo oryginalny. Autorka troszkę zmieniła dobrze nam znany schemat chłopaka, który wprowadza się do domu obok. Elyas zawsze mieszkał w pobliżu,  a Emely nie miała nigdy okazji by na niego wpaść. Okazja pojawia się kiedy do chłopaka wprowadza się Alex - najlepsza przyjaciółka Emely i siostra Elyasa - jak to wszystko skończy się dla naszej głównej bohaterki, która darzy Elyasa nienawiścią za to co stało się w przeszłości. 
Wszystkie wydarzenia śledzimy z perspektywy Emely. Jest ona studentką literaturoznawstwa z niecodziennym poczuciem humoru i ciętym językiem. Nie przejmuje się tym co inni o niej sądzą, stara się cieszyć życiem oraz spędzać jak najwięcej czasu ze swoją przyjaciółką. W pierwszej części bardzo mi się ona podobała jej poczucie humoru mnie rozwalało, nie mogłam przestać się śmiać, a w drugiej części coś się zepsuło inne okoliczności i straciła tą swoją magiczną nutę. Emely jest też osobą strasznie nieporadną, cały czas się przewraca, wszystko leci jej z rąk. Nie trudno się domyśleć, że z tych opresji ratuje ją Elyas.
Drugim najważniejszym bohaterem jest nieziemsko przystojny mężczyzna o turkusowych oczach. Brat Alex także wyróżnia się nieziemskim poczuciem humoru, jeśli tylko Elyas pojawia się obok Emyly wiemy, że będzie śmiesznie. Od początku chłopak walczy o zainteresowanie dziewczyny, ale czy jest to spowodowane dobrymi pobudkami. 
Wątek tajemniczego wielbiciela, który wysyła maile Emely. Jest to bardzo ciekawie wykreowane przede wszystkim, dlatego że dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o naszej głównej bohaterce. Piszą do siebie niegroźne maile bez żadnych podtekstów, obie osoby chcą po prostu dowiedzieć się czegoś o sobie. Jak to wpłynie na życie Emely i jakie będzie miało konsekwencje?
Trudno mi jest napisać kogo z bohaterów tej książki nie lubiłam, bo wszyscy byli bardzo dobrze wykreowani i mieli wiele indywidualnych cech, a utożsamianie się z nimi to wielka przyjemność. 
Przykro mi to pisać, ale taka jest prawda. Ta książka jest tak bardzo przewidywalna, już po przeczytaniu pięćdziesięciu stron wiedziałam jak ta historia się skończy. 
Ale wielkim plusem jest styl autorki, tak leciutko i miło mi się czytało tę książkę. Pierwszą część, jak i drugą, przeczytałam w jeden wieczór. Ta historia ma w sobie coś takiego, że trudno jest się nam oderwać od czytania, nawet na chwile. 
Gdzieś wyżej pisałam już o jednym schemacie i niestety pojawia się ich w tej książce dużo więcej. Mamy trójkąt miłosny, który pojawia się tylko na chwilę, bardzo za to dziękuję autorce, bo nie bardzo przypadł mi do gustu. Mamy też wielką miłość, kłótnię i znowu powrót do siebie. 
Więź przyjacielska jest niezwykle dobrze opisana. Powstawanie nowych przyjaźni, jak i pielęgnowanie tej wieloletniej przewija się przez całą historię i niesamowicie dobrze się komponuje. 
Pierwsza część to bardzo zabawna historia Emely i jej przyjaciół, w drugiej już jest smutno i jak dla mnie sztucznie przedłużane do końca. Wystarczyłoby żeby ze sobą porozmawiali i wszystko by się wyjaśniło. 
  Zakończenie pierwszej części nie przypadło mi do gustu. Kiedy wiesz jak skończy się cała ta historia to się denerwujesz kiedy nie kończy się tak, tylko jest przedłużane to co i tak się pojawia tylko w następnej części. Troszkę skomplikowane, ale tak się czułam po skończeniu pierwszego tomu. 


- Elyas.
- Hm? – wymruczał.
- Grasz na pianinie i studiujesz medycynę, prawda? - wyszeptałam i włożyłam wiele wysiłku, by mój głos zabrzmiał namiętnie.
- Mhm… - powtórzył i znów zaczął głaskać mnie po udzie.
- To znaczy, że bardzo potrzebne są ci palce, prawda?
- Hmm? – W jego głos wkradła się nuta irytacji.
- Więc na twoim miejscu natychmiast zabrałabym tę dłoń, zanim ją tobie połamię!


Podsumowując mimo że cała historia jest schematyczna i przewidywalna to niesamowity styl i język autorki powoduję, że nie możemy przestać czytać tej książki. Zachęcam do poznania szczególnie pierwszego tomu, w którym trudno było powstrzymać śmiech. Gwarantuję nieziemską zabawę, a przy tym poznacie magię prawdziwej przyjaźni. 

Czytaliście tę książkę, a może macie ją w planach? 
Pozdrawiam, 
Wiktoria 

18 komentarzy:

  1. kurcze książka zapowiada się ciekawie, ale te schematyczności mnie troche odrzucają :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jest ona pewną przeszkodą, ale wątki są na tyle ciekawe, że nie powinno to bardzo przeszkadzać.

      Usuń
  2. Kiedyś strasznie chciałam przeczytać te książki, jednak po przeczytaniu kilku podobnych recenzji do Twojej na temat drugiego tomu, mój entuzjazm znacznie osłabł, bo za bardzo kojarzy mi się z książkami "Ten jeden dzień" i "Ten jeden rok" - Podczas gdy pierwsza skradła mi serce, druga była totalnie niepotrzebna.
    Jeśli kiedyś trafię na "Lato koloru wiśni" w bibliotece, na pewno z chęcią wypożyczę i przeczytam, jednak jeśli w moje ręce jednak nie trafi, raczej bardzo rozpaczać nie będę ;).
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Wydaję mi się że to jest po prostu książka na ponury wieczorek, kiedy nie chce się czytać niczego wymagającego :)

      Usuń
  3. Nie będę czytać tych książek, bo ostatnio unikam tego typu historii, przewidywalność zaczęła mnie uwierac i to nie tylko w live stiry, jakiś kryzys wieku średniego mam ;p
    Co do tła - teraz jest świetne, czyta się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę. Już tyle razy je zmieniałam, nadal jeszcze nie znalazłam swojego ideału, ale te pozostanie chyba na dłużej. I nie martw się mnie też przewidywalność zaczęła denerwować ;)

      Usuń
  4. Nie czytałam i chyba jednak w planach nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tę książkę w planach, ale z powodu schematów chyba z niej zrezygnuję. Ostatnio niesamowicie denerwują mnie też trójkąty miłosne, więc lepiej darują sobie tę pozycję. A szkoda, bo zapowiadała się naprawdę ciekawie.
    Świetny pomysł na recenzję w postaci tych plusów i minusów. Na pewno zostanę u Ciebie na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że podoba ci się sposób w jaki piszę recenzję. Mnie też ostatnio denerwują schematy i trójkąty miłosne. :/

      Usuń
  6. Nie planowałam czytać tej książki i weszłam tutaj z ciekawości. Być może kiedyś się skuszę na przeczytanie - trochę zainteresowałaś mnie wątkiem miłosnym w tej książce :P Ale niestety odrobinę odpycha mnie to, że główna bohaterka jest taka nieporadna - niczym typowa Bella Swan - nie lubię tego:/

    Pozdrawiam, Seeker Of The Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza jej się, ale wszystko przekręca w żart i nie odczuwamy tego, aż tak bardzo.

      Usuń
  7. Już słyszałam o pierwszej części ale jakoś nie bardzo mnie zachęciła wtedy. Teraz mam na nią trochę większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto po nią sięgnąć jak ma się jakiś gorszy dzień. Pierwsza część na pewno poprawi humor.

      Usuń
  8. Nie planuję, myślę, że ta przewidywalność by mnie nudziła

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę słyszałam już o tych książkach, ale jakoś mnie nie zainteresowały na tyle, żeby po nie sięgnąć. No i te schematy i trójkąty (mimo że tylko na chwilę) jakoś mnie nie zachęcają. ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie sięgnę po te książki. Schematyczność nie będzie mi przeszkadzała, szukam odskoczni od fantastyki. Coś takiego lekkiego będzie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tematyka i minusy zdecydowanie mnie odrzucają :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę na tę serię polować, bo wiele osób, a nawet dwie koleżanki z klasy mi je polecały. Mam nadzieję, że mnie się bardziej spodobają niż Tobie. ;)

    OdpowiedzUsuń