wtorek, 21 lutego 2017

25 książkowych faktów o mnie








Witajcie kochani. Mam wrażenie, że przez ten rok nawet nieźle mnie poznaliście, jednak są rzeczy o których możecie nie wiedzieć i właśnie o tym będzie dzisiejszy post. 

1. Zdarza mi się kupić książkę ze względu na okładkę. Przeważnie takie książki długo czekają na swoją kolej, ale chociaż cieszą oko. 

2. Mam żelazną zasadę najpierw książka potem film, niestety nie zawsze się udaje. Czasami jak już obejrzę dowiaduje się, że jest wersja papierowa. 

3. Uwielbiam jeść i pić podczas czytania. Nic na to nie poradzę, ale jeszcze żadna książka nie uległa zniszczeniu. 

4. Uwielbiam mapki w książkach, niestety nigdy z nich nie korzystam. :( 

5. Moją przygodę z czytaniem rozpoczęłam w szóstej klasie podstawówki od książek Małgorzaty Musierowicz i Ireny Jurgielewiczowej. 

6. Jakiś czas temu czytałam tylko obyczajówki lub fantastykę, jednak teraz próbuję poszerzyć swoje horyzonty.

7. Często miewam kaca książkowego. Najczęściej sięgam wtedy po książki obyczajowe, które nie wymagają za dużo od czytelnika, a już po ich przeczytaniu czuję że chce sięgnąć po coś ambitniejszego. (Nie chce tutaj nikogo obrazić. Chodzi mi o to, że większość obyczajówek szybko i lekko się czyta, ale też nie za dużo wnoszą do naszego życia.)

8. Moim dzieckiem jest mój Kindl. Uwielbiam go zabierać w podróże. <3 

9. Potrafię zacząć książkę i kończyć ją przez parę miesięcy.

10. Nadal uczę się zaznaczać moje ulubione cytaty, ale tutaj pojawia się problem, że nie zawsze czytam swoją książkę. A przeważnie jak już mi się przypomni, że mogłam coś pozaznaczać jest już po lekturze. 

11. Jeśli jakaś książka mi się spodoba, potrafię przesiedzieć całą noc byleby ją dokończyć i dowiedzieć się jak się skończy. 

12. I tutaj pojawia się problem pisania recenzji zaraz po przeczytaniu. Jak ja większość książek kończę czytać w środku nocy, a nie mam jeszcze laptopa. (Ale planuję go zakupić w najbliższym czasie, może nawet w tym tygodniu.)

13. Jestem w pewnym stopniu uzależniona od kupowania książek i to nie tak, że kupuję niezliczoną ich ilość miesięcznie. O nie, nie, nie! Ja po prostu jak już wiem, że mogę je kupić to zawsze w koszyku jest co najmniej trzydzieści pozycji. 

14. I tutaj pojawia się kolejny fakt. Kupuję książki w księgarniach internetowych. Nie przepadam za księgarniami stacjonarnymi, przeważnie jest tam po prostu za drogo i szkoda mi pieniędzy. Bo przecież przez internet za tą cenę miałabym dwie! 

15. Uwielbiam robić listy "Do przeczytania". Możecie to zauważyć po moim wyzwaniu dwuletnim, który rozpoczęłam w czerwcu chyba i nadal staram się skrupulatnie ją wyczytywać. 

16. Nie przepadam za nieuzgodnionymi prezentami książkowymi, bo wiem że taka książka raczej przeleży sporo czasu na mojej półce. 

17. Kocham książki w twardych oprawach!

18. Kiedy chce już się zabrać za jakąś książkę, a mam lenia przeważnie wchodzę na internet i obsesyjnie szukam pozytywnej opinii. Omijam wszystkie złe, bo one mnie na pewno nie przekonają do sięgnięcia po nią. 

19. Mam dziwne wahania nastrojów. Najbardziej to widać w bibliotece, kiedy wypożyczam  książkę jestem zafascynowana Jej! Przeczytam ją!. I po paru dniach stwierdzam, że jednak nie mam na nią ochoty. Dlatego oddaje dużo nieprzeczytanych książek, ale nie chce się zmuszać do ich czytania. 

20. U mnie najmniej książek znajduję się na regale. Ostatnio zafascynowałam się umieszczaniem książek na parapecie. Dziesięć różnych stosików do przeczytania, do zrecenzowania itp. 

21. Nie mam dużo zakładek, ale z trzydzieści na pewno by się znalazło. Jednak i tak używam tylko jednej, aż do znudzenia.

22.  Moje życie można podzielić na tygodnie: te czytelnicze i nieczytelnicze. Potrafię przez tydzień codziennie przeczytać jedną książkę, a potem nagle bum! i mi się odechciewa. Niestety, nic nie zrobię. Ale jak już mam czytelniczy tydzień radziłabym się nie zbliżać. Bywam groźna! 

23. Mimo że to się kłóci to czytam książki i lubię polski, jednak jestem na mat-fizie i to z tym wiążę swoją przyszłość. 

24. Kiedyś próbowałam słuchać książki w formie audiobooka, jednak jakoś nie wyszło. Chce spróbować się przekonać do tej formy, ale jakoś nie nadarza się okazja. 

25. Żeby przelać moje uczucia dotyczące jakiejś książki potrzebuje herbatki i piosenki (ulubionej w danym momencie). 

Bonus 

26. Uwielbiam prowadzić bloga, dzielić się z wami moimi doznaniami czytelniczymi, poznawać wasze opinie i przede wszystkim czytać książki, które mi polecacie. 


I na koniec chciałabym was poprosić byście w komentarzach umieszczali tytuły ulubionych książek lub takiej, na której temat jesteście ciekawi co sądzę. Postaram się wybrać jedną z nich i przeczytać w marcu. :D Na pewno ukaże się jej recenzja. 
Pozdrawiam,
Wiktoria

18 komentarzy:

  1. Nie używam zakładek bo mam czytnik :D Ale jak wyczytywałam książki papierowe to używałam wtedy przypadkowych karteczek papieru
    Ps:Jeżeli chcesz spróbować ze skandynawskim kryminałem to polecam Jorn Lier Horst - Poza Sezonem

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy trochę wspólnego😊 Ja ostatnio często mam takie tygodnie, że nie chce mi się czytać😧

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasze upodobania czytelnicze niestety się rozmijają, ale lubię Cię za to radosne podejście do czytania i za pomysły, które ciągle pojawiają się w Twojej głowie :) widzę, że czytasz książkę Sue Monk Kidd - ja również, ale "Sekretne życie pszczół" - jest przepiękna! Czytałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale bardzo bym chciała. Na razie powoli mi idzie z "Czarnymi skrzydłami", ale jak mi się spodobają na pewno sięgnę po inne książki tego autora.

      Usuń
    2. Psttt, Sue Monk Kidd to autorka - kobieta! :D

      Usuń
    3. Korektami tak zmieniła :/ nawet nie zauważyłam.

      Usuń
  4. Ja też by napisać recenzję potrzebuję muzyki i herbaty, bo inaczej nie mogę sie skoncentrować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mat-fiz i książki nie muszą się ze sobą kłócić! :D Tak, mówi to nie human, a biol-chem tuż przed maturą (a jak wiadomo, teraz króluje chemia i biologia, a nie powieści). W wielu punktach mamy naprawdę podobnie. Też lubię pić i czytać przy książkach, też zdarza mi się kupować książkę "bo okładka" (tak było chociażby z "Margo"), też wciąż tylko uczę się zaznaczać fragmenty - robię to rzadko, naprawdę rzadko. :D Jeśli chodzi o książkę.. Może "Królowie Dary" Kena Liu? Albo "Chłopcy" Jakuba Ćwieka?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze względu na okładkę kupiłam tylko jedną książkę: 3 tom Spirit Animals. Nawet nie mam pozostałych, ale tą jedną mieć musiałam xD
    Pozdrawiam
    http://the-book-huntress-reviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne fakty :) trochę as łączy! Pozdrawiam! Mój ostatni wpis jest o tej samej tematyce, zapraszam. https://faanbook.blogspot.com/2017/02/25-ksiazkowych-faktow.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Też robię sobie różne listy, najczęściej tych książek, które chcę kupić. Potem szybko wiem, gdzie sprawdzać, jeśli chcę zrobić zakupy. ;) I też robię książkowe zakupy tylko przez Internet - niższe ceny, sporo promocji, dostawa do domu i łatwiej nad tym zapanować, żeby nie wynieść całej księgarni. ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo rzeczy robię podobnie - czytam do rana, kupuję w internecie, wybieram książki z ładnymi okładkami, najpierw czytam a potem oglądam film itd. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam! :)

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  10. W księgarniach internetowych jest taniej, ale ja nigdy nie mogę się zdecydować, którą książkę przeczytać, ale wczoraj zakupiłam "Był sobie pies", wspaniała książka ♥ Hah też mam wahania nastroju, trochę czytałam, ale mi się nie chciało, a wczoraj przeczytałam 2 książki i zaczęłam trzecią... Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja sama bardzo często piję herbatę czytając, ale nie potrafię jeść przy książce. Nie chodzi o to, że obawiam się o jej stan, tylko zwyczajnie nie mam aż tak podzielnej uwagi. U mnie zostawianie książek na parapecie to największy błąd życia! Moje okna są lekko nieszczelne i, szczególnie w zimie, zdarza się, że para, która skrapla się na szybie, spływa na parapet. Nietrudno sobie wyobrazić, co się dzieje potem... ;)

    Cieplutkie pozdrowienia!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja kiedys nie lubiłam książek w twardych okładkach, ale teraz doceniam takie wydania - są stabilnejsze i dłużej się trzymają w całości. Ja także potrafię czytaç całą noc jesli cos mnie bardzo wciągnie, ale ze względu na ciężką pracę rzadko teraz zdarza mi się zarywać nocki bo wiem, że padnę w robocie na ryj xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że mamy wiele wspólnego!
    Ja też używam tylko jednej zakładki, choć mam ich dużooooo xD
    Fakt 23. - mam tak samo. Też jestem na mat-fiz :)
    Też lubię robić listy do przeczytania... To mnie tak motywuje
    Ja też mam wahania nastojów, nawet często xD Wczoraj np. czytałam cały dzień i przeczytałam 3/4 książki którą też wczoraj rozpoczęłam, a dzisiaj żadenj strony nie tknęłam bo jakoś mi się odechciało xD

    OdpowiedzUsuń
  14. 1, 2, 19 Mam tak samo jak ty! :D
    Nie wiem czy czytałaś książkę "Moje serce należy do Ciebie - Alessio Puleo, ale byłabym ciekawa co o niej sądzisz :)

    OdpowiedzUsuń